Liga Mistrzów i przegląd weekendu

Po meczach reprezentacji pora wrócić do piłki klubowej. W weekend byliśmy świadkami potyczek ligowych, a dziś na tapetę weźmiemy również rozgrywki Ligi Mistrzów.

Pierwszy raz w Premier League

alli
Prawie trzy dekady czekania… i jest! W końcu się udało! Podopieczni Mauricio Pochettino świetnie spisali się na Stamford Bridge i po raz pierwszy w erze Premier League udało im się wygrać na stadionie The Blues. Kapitalnie zaprezentowali się Christian Eriksen i Delle Alli, którzy udźwignęli odpowiedzialność za zdobywanie bramek po Harrym Kanie, który wszedł na boisku w drugiej połowie. Drużyna Antonio Conte traci do lokalnego rywala aż osiem oczek i będzie bardzo trudno nadrobić tę stratę w końcówce sezonu, dlatego ustępującego już mistrza Anglii zobaczymy najprawdopodobniej w rozgrywkach Ligi Europy.
W innych ciekawych meczach na Wyspach Brytyjskich Manchester City z łatwością poradził sobie z Evertonem na Goodison Park i pewnie zmierza po tytuł mistrzowski, który mogą zagwarantować sobie w jakże prestiżowym starciu z Manchesterem United.
Skoro już jesteśmy przy Czerwonych Diabłach to nie można przejść obojętnie obok ich triumfu nad Swansea. Łukasz Fabiański robił w bramce co mógł, ale nie pozwoliło to na zatrzymanie Romelu Lukaku i Alexisa Sancheza. Łabędzie nieco skomplikowały sobie walkę o utrzymanie, ale być może Carlos Carvalhal oszczędzał zawodników na arcyważne starcie w kontekście walki o utrzymanie z West Bromwich.

Walec z Monachium

Szok, kompromitacja, pokaz siły. To tylko niektóre z określeń jakie przychodzą na myśl po rywalizacji Borussii Dortmund z Bayernem Monachium. Piłkarze Juppa Heynckesa zabawili się z rywalem i podobnie jak City za tydzień mogą zapewnić sobie tytuł mistrzowski w starciu z Augsburgiem. Cieszy na pewno forma strzelecka Lewandowskiego, choć i ten mówi, że musi się sam motywować na ligowe pojedynki, bowiem koronę króla strzelców przyznano mu wraz z odejściem Aubameyanga do Arsenalu.
Swoje mecze wygrały także drużyny RB Lipsk i Schalke, a dość nieoczekiwanie punkty potraciły Bayer Leverkusen i Eintracht Frankfurt.

Juve ucieka

Najlepszą wiadomością z Półwyspu Apenińskiego z pewnością jest fakt, że dobrej dyspozycji po koszmarnej kontuzji wraca Arkadiusz Milik. Wprawdzie jego Napoli tylko zremisował z Sassuolo, ale gra Polaka, który wszedł na końcowe 25 minut może napawać optymizmem. Były piłkarz Ajaxu i Górnika mógł zdobyć nawet efektownego gola przewrotką, ale tym razem zabrakło po prostu szczęścia.
Potknięcie głównego rywala w walce o Scudetto wykorzystał Juventus. Drużyna Massimiliano Allegriego w hicie kolejki pokonała odradzający się pod wodzą Gattuso AC Milan w typowym dla Starej Damy stylu.

Jak trwoga to do… Messiego.

Argentyńczyk okazał się lekiem na całe zło w prestiżowym meczu zespołów reprezentujących Hiszpanię w Lidze Mistrzów. Wracający po lekkim urazie, jakiego naraził się podczas zgrupowania kadry Messi wziął na swoje barki losy meczu i na spółkę z Luisem Suarezem ustrzegli Barcelonę od pierwszej ligowej porażki w tym sezonie.
W czubie tabeli bez zmian, ponieważ sensacyjnie ostatnia Malaga zdołała wygrać z szóstym w LaLiga Villarealem. Real Madryt gładko rozprawił się z Las Palmas, ale kibice Los Blancos bardziej niż wygraną z zespołem z Wysp Kanaryjskich ekscytują się już wtorkowym starciem z Juventusem.

Wraca Liga Mistrzów!

Sevilla – Bayern Monachium
Juventus – Real Madryt

Taki jest wtorkowy rozkład jazdy na piłkarską Ligę Mistrzów. W pierwszej parze nie dopuszczam możliwości innej niż awans mistrzów Niemiec, aczkolwiek rywalizacja w Andaluzji może dać się we znaki przyjezdnym.
Mimo to myślę, że więcej kibiców na całym świecie skupi się na rewanżu za zeszłoroczny finał tych rozgrywek. Wówczas pewnie triumfował Real, ale jak będzie tym razem?
Osobiście uważam, że zawodnicy Zidane’a są na tyle obycie z Ligą Mistrzów i jako, że na krajowym podwórku nie mają szans już na mistrzostwo, że to oni są faworytem tego dwumeczu.
Juventus w lidze odskoczył swoim rywalom, ale toporny styl i minimalizm w poczynaniach turyńczyków sprawia, że nie widzę ich w dalszej fazie pucharu.

Barcelona – AS Roma
Liverpool – Manchester City

O Barcelonę również jestem zupełnie spokojny. Na pewno udział rzymian na tym etapie rozgrywek nie jest przypadkiem, ale w starciu z prawdziwą europejską potęgą myślę, że nie mają szans.
Swoją uwagę natomiast chciałbym teraz poświęcić angielskiej parze. Klopp kontra Guardiola. W ligowych potyczkach 1:1 w tym roku. Ostatnio górą był Niemiec i jego zespół zrobił to w kapitalnym stylu.
Tym razem przyjdzie się obu menadżerom mierzyć w Europie. Liga Mistrzów, którą przecież znają obaj trenerzy rządzi się swoimi prawami. Jestem bardzo ciekaw co zatriumfuje, czy cały kolektyw i ta doskonała układanka Pepa Guardioli, a może jednak pełen pasji i oddania futbol The Reds. I ten niesamowity Salah, który łamie wszelkie możliwie rekordy. Moim zdaniem to w Egipcjaninie tkwi klucz do sukcesu Liverpoolu. Jeśli The Citizens uda się wyłączyć go z gry, awansują, jeśli ta sztuka im się nie powiedzie to wówczas w TOP4 zobaczymy drużynę z Anfield.

Jedno jest pewne szykuje nam się bardzo ciekawy tydzień z Ligą Mistrzów. A tymczasem zapraszam Was do przeczytania poprzednich wpisów:
http://trocheopilce.wex.pl/slaskim-tropem-reprezentacji/

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *